Nie napisałam w poprzednich postach, jaki był stan wyjściowy skóry przed rozpoczęciem leczenia Methotrexatem. Nie miałam tzw mokrej fazy, z zadrapanych ran nie sączył się płyn surowiczy. Gdyby tak było, przed rozpoczeciem leczenia MTX ( methotrexat) podany byłby antybiotyk. Rumień i rany miałam na: szyja i twarz, całe plecy, brzuch i dekolt, piersi, przedramiona i ramiona wraz z barkami oraz nogi. Nie mam zdjęć. Byłam bardzo wkurzona z powodu bezsilności wobec szalejącego AZS. To co rozdrapywałam w nocy obrazował mi widok pościeli i koszulki nocnej o poranku 😔
Kurcze, ile przez te 50 dni się wydarzyło a przecież w walce z odwykiem od sterydów to początek drogi. W dniu dzisiejszym skóra jest "lepsza" mam zdrapane ciało, ale chwilowo skóra nie jest bardzo zaogniona. Dla mnie w chwili obecnej, nawet najmniejsza poprawa przynosi ulgę i radość. Jednakże to jest chyba też najgorsze co może być w TSW ( Topical Steroids Withdrawal), gdyż nagle może się pogorszyć, ot tak z niewiadomej przyczyny. A pogorszenie to mokra faza...bleeeee. Anglojęzyczne społeczeństwo z TSW, nazywa tę fazę oozie 😉 W środę wyprowadzam się, Yupppi 😃 Mieszkanie będzie większe, suche, bez wykładzin być może to wspomoże moją biedną, pokiereszowną skórę 😜 Moje ostatnie "polepszenie" być może spowodowane jest działanem Glistnika, którego regularnie używam 2xdziennie do przemywania i do smarowania ( wyciąg dodaję do balsamu). Dodatkowo przez 3 dni brałam 8000 tyś j witaminy D a w Irlandii zaświeciło słońce. Jeżeli jest to wynik Glistnika to Alleluja...
Komentarze
Prześlij komentarz