Przejdź do głównej zawartości

Dlaczego swędzi w nocy...

Już od wielu lat szukam informacji na temat nasilenia się świądu w nocy, zwłaszcza u osób z Atopowym Zapaleniem Skóry. Niestety do tej pory nie ma konkretnej odpowiedzi na to zagadnienie, ale wg przeprowadzonych badań powstały pewne hipotezy. Jedno jest pewne, że mechanizm tego zjawiska jest złożony i składa się na niego wiele przyczyn.

Zmniejszona funkcja bariery naskóka

W ciągu nocy występuje zjawisko przeznaskórkowej utraty wody, jest to fizjologiczne zjawisko, jednak w przypadku chorych na AZS taki stan rzeczy jest niekorzystny, ponieważ skóra jest wówczas bardziej narażona na drażniące substancje. Sprawdza się to głównie u osób uczulonych na roztocze kurzu domowego, które w łóżku mają idealne warunki do życia.

Wzrost temperatury ciała

Jest to trochę zaskakujące, ponieważ u zdrowego człowieka następuje obniżenie temperatury. Jest ona najniższa w godzinach od 23:00 do 3:00. Być może taka sytuacja ma miejsce u osób z AZS. W moim przypadku ta teoria zgadzałaby się. Ponieważ moja skóra bardzo szybko się nagrzewa. Wystarczy kilka minut pod cienką kordłą a już muszę się odkrywać. Mój mąż mówi, że jestem jak kaloryfer 😉 Dodatkowo jeżeli pot jest czynnikiem nasilającym świąd to ta hipoteza jest bardzo wiarygodna. W moim przypadku spocona skóra najmocniej wpływa na pojawienie się świądu.

Obniżenie poziomu kortyzolu 

Kortyzol w organiźmie ulega wahaniom w ciągu doby. Najwyższe jego stężenie występuje w godzinach porannych natomiast najniższe w późnych godzinach wieczornych. Jak powszechnie wiadomo kortyzol oprócz wielu innych ważnych funkcji, spełnia rolę przeciwzapalną. Przypuszczalnie jego najniższy poziom może być kolejnym mechanizmem powodującym świąd, gdyż "ochrona" przeciwzapalna jest w tym czasie najniższa. 
W przypadku osób, które używają glikokortykosteroidów miejscowych lub doustnych poziom kortyzolu dramatycznie spada w momencie odstawienia. Jest to spowodowane "rozleniwieniem" nadnerczy, które nie miały potrzeby produkcji kortyzolu skoro był on dostarczany z zewnątrz. 
Jestem bardzo ciekawa do jakiego poziomu spada stężenie kortyzolu u osób, które weszły na drogę odstawienia kortykosteroidów. 


Ten temat będę aktualizować. Zawarte w nim informacje są zaczerpnięte z wiedzy medycznej połączone z moimi spostrzeżeniami i wnioskami, które zdobyłam poprzez obserwacje innych osób chorych na AZS i moje doświadczenia osobiste.  Dlatego nie należy ich traktować jako całkowicie wiarygodne. Nie prowadzę badań klinicznych. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Posterydowe mocniej atakuje...

Ależ miałam dziś ciężki poranek. Znowu miałam łzy w oczach i pytanie, które tłukło mi się po głowie...czy warto??? Muszę użyć wszelkich sił aby się nie poddać. Szyja w skorupie, ręce poranione i miejsca pod kolanami. Skóra jest tak bardzo delikatna, że niewielkia ingerencja z drapaniem i natychmiast ściera się naskórek, z którego wypływa płyn surowiczy po czym tworzy się żółta skorupa bleeee 😡 Rano miałam okropny napad świądu, mąż w pracy, także nie mogłam liczyć na masaż. Nie sposób było zapanować nad sobą...totalnie załamana jestem 😢 Nawet nie jestem w stanie niczego założyć na siebie, jedynie bardzo luźna bawełniana koszulka.  Wzięłem Cetirizine 10 mg, Ibuprom 400 mg, rany zaopatrzyłam Octeniseptem i Sudocremem. Jakoś powolutku samopoczucie poprawiło się, ból zmniejszył się, świąd również.  Ale poprzez moją skórę odczuwam dziś szereg doznań...ból, świąd, pieczenie, dreszcze na zmianę z atakami gorąca. Skóra w miejscach zapalonych jest lepka 😖  Boże daj mi siły na dalsz

6 dzień...

Dziś zauważam poprawę. Rano skóra na twarzy nie była już tak bardzo przesuszona, nadal byłam obrzęknięta i nadal jestem czerwona, choć jakby mniej.  Noc ogólnie przespałam spokojnie, nie brałam już Hydroxyzyny, ponieważ strasznie po niej byłam zamulona w ciągu dnia. Pozostał Telfast 180 mg raz dziennie. Wiadomo czyja to zasługa 😜 Pomimo niesmarowania twarzy sterydami i tak mają one wpływ na jej stan. Sterydy przenikają przez skórę do krwioobiegu, także zdziwiona byłabym, gdyby skóra na twarzy nie ulegała poprawie.  W tym trudnym okresie niesamowicie sprawdziły się dwa produkty: Żel do mycia twarzy Pharmaceris i serum Hydraphase z La Roche-Posay. Niestety ten drugi jest cholernie drogi, ale wart był ceny. W najtrudniejszym okresie cudownie chłodziły moją skórę. Rano przemywałam twarz żelem, który na skorupę był idealny i nie szczypał a potem nakładałam serum, które fajnie chłodziło i nawilżało.  Czasami nic innego nie nakładałam tylko to serum, gdyż czułam iż wszystko inne  podrażni

Co by za różowo nie było...

I tak oto nadeszła długo wyczekiwana wiosna a wraz z nią wszechobecne pyłki 😉 Odbiło się to oczywiście na mojej skórze, ale co ciekawe...głównie na twarzy 😡 Osoby, które na bieżąco czytały mój blog wiedzą, że na twarz od wielu lat nie stosuję kortykosteroidów. I to zaostrzenie nie można wiązać ze sterydami miejscowymi zwłaszcza, że obecnie nie stosuję regularnie sterydów. Od grudnia sięgnęłam po nie dwa razy w terapii trzy dniowej. Ale wracając do twarzy... nie mogę zastosować na nią Protopicu. Kiedy moja twarz wygląda jak na poniższych zdjęciach, Protopic poprostu odpada. Pogarsza mi on diametralnie stan skóry, posmarowana twarz swędzi mnie niewyobrażalnie a na drugi dzień wyglądam jak jaszczurka. Natomiast pasuje mi Elidel, ale w Irlandii jest niedostępny 😭 I co ciekawe nic mi nie pasuje wówczas do smarowania. Jedne kremy wydają się za tłuste, inne za mało treściwe a jeszcze inne za "ostre". I jak tu mi dogodzić 😜 Także nie pozostaje mi nic innego jak tylko przeczekać