Rozpoczęłam terapię Glistnikiem. Po ostatnim kryzysie, skóra odrobinę się poprawiła. Tak jakby zmniejszył się obszar zapalny i czerwoność skóry. Trudno mi w tej chwili stwierdzić czy to zasługa Glistnika, Ibupromu itd. czy poprostu skóra sama tak reaguje po dużym zaostrzeniu. Albo wszystko działa naraz. Najważniejsze, aby nie szkodzić...
Nadal największy problem stanowią moje ręce, zwłaszcza w zgięciach oraz obszar skóry pod kolanami. Wczoraj miałam ładnie pozasuszane ranki a dziś wstaję i mam nowe rany 😟 Kompletnie nie mam pomysłu jak temu zapobiec 😕 Zwłaszcza, że skóra jest nadal bardzo delikatna i łatwo ulega przedarciu. Zastanawiam się nad kupnem Euraxu, działa p/świądowo i p/grzybiczo może to coś pomoże. W moim przypadku nie ma sensu bandażowanie rąk, czy zakładanie innej formy ochrony, gdyż i tak we śnie zedrę.
Postanowiłam zdjęcia wystawiać raz w tygodniu w poniedziałki i odciągać umysł od choroby, choć najprawdopodobniej jest to niewykonalne 😉 Ale trzeba próbować.
Mój nieodłączny przyjaciel w walce 😉
Dziękuję kaminskainen za pomoc w dostarczeniu ziół i wykonania wyciągu z Glistnika i Rdestu. Każda pomoc jest dla mnie bardzo budująca i wzmacniająca.
Ja sam jestem bardzo ostrożny w budzeniu entuzjazmu do zielska po jednej "jakby udanej" próbie jego stosowania - ale jeśli się poprawia, to znak jest dobry, trzeba dalej próbować, może w kremie? Jestem entuzjastą autorskich, doświadczalnych terapii zielskiem (w Rosji to się robi oficjalnie np. u prof. Korsuna - trafiają do niego oporni pacjenci z różnymi chorobami i on zwykle ma z nimi przyzwoite wyniki, ściśle i medycznie kontrolowane) - ale też zawsze staram się stąpać po możliwie twardym, naukowym gruncie. Mam mentalność naukowca, ale nieco szalonego :)
OdpowiedzUsuńDziałaj i walcz - zawsze mogę dosłać kilka innych próbek wyciągów, czasami komuś "czarodziejsko" działa jakiś jeden określony "chwost" choć dotyczy to raczej jakichś niewielkich, nieleczących się zmian np. na dłoni. Właśnie żonie się wykończył krem-multuskład, więc będę sporządzał taki "multiwyciąg" z rozmaitych zagęszczonych odwarów i naleweczek. Też się załapiesz jak zechcesz - zależy to pewnie od wyników obecnych prób :)
To prawda, ja również podchodzę do wszelakich terapii z dozą nieufności, choć zawsze głęboko tli się nadzieja. Jak Glistnik pomoże tylko trochę to i tak w mojej obecnej sytuacji, będzie to wiele. Wyniki opublikuję w poniedziałek.
OdpowiedzUsuń