Przejdź do głównej zawartości

Jak ja nienawidzę się ubierać...

Noc przespałam wyjątkowo spokojnie, spałam 5 godzin, jednak samopoczucie mam do dupy.
Ręce mam opuchnięte i napięte. Nie mogę swobodnie nimi poruszać, każdy ruch powoduje ból i dziwny dyskomfort, który trudno mi opisać słowami.
Brzuch, plecy...ból i pieczenie. Oczywiście nie da się zapomnieć o świądzie 😖
Czas jechać na zakupy...mógł mąż sam pojechać, ale ja nie chcę się izolować i zamykać w domu, zwłaszcza kiedy za oknem słoneczna pogoda. Ale gdy przychodzi czas ubierania, to aż słabo mi się robi na myśl o tych czynnościach, które muszę wykonać. Najgorsze jest zakładanie biustonosza, kiedy wszystko piecze i boli, nawet piersi to biustonosz jest koszmarem....ze łzami w oczach z zagryzionymi zębami i niecenzurowanymi słowami na ustach przechodzę ten etap ubioru. Następnie bluzka...kolejny ból, aczkolwiek mniejszy niż poprzedni...zakładanie spodni to obecnie najłagodniejszy etap ubierania się.
Kiedy jestem już ubrana chwilę muszę odczekać, aby skóra "uspokoiła" się. Piecze, przechodzą dreszcze, poruszam się jak robot, moje ruchy obecnie wogóle nie mają płynności.
Trzeba napić się zielonej herbaty, oprócz wielu korzystnych właściwości na obecnie jedną, która mnie interesuje...działanie moczopędne. Trzeba trochę zmniejszyć te obrzęki na rękach...
Przed wyjazdem wzięłam Ibuprom 400 mg.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Posterydowe mocniej atakuje...

Ależ miałam dziś ciężki poranek. Znowu miałam łzy w oczach i pytanie, które tłukło mi się po głowie...czy warto??? Muszę użyć wszelkich sił aby się nie poddać. Szyja w skorupie, ręce poranione i miejsca pod kolanami. Skóra jest tak bardzo delikatna, że niewielkia ingerencja z drapaniem i natychmiast ściera się naskórek, z którego wypływa płyn surowiczy po czym tworzy się żółta skorupa bleeee 😡 Rano miałam okropny napad świądu, mąż w pracy, także nie mogłam liczyć na masaż. Nie sposób było zapanować nad sobą...totalnie załamana jestem 😢 Nawet nie jestem w stanie niczego założyć na siebie, jedynie bardzo luźna bawełniana koszulka.  Wzięłem Cetirizine 10 mg, Ibuprom 400 mg, rany zaopatrzyłam Octeniseptem i Sudocremem. Jakoś powolutku samopoczucie poprawiło się, ból zmniejszył się, świąd również.  Ale poprzez moją skórę odczuwam dziś szereg doznań...ból, świąd, pieczenie, dreszcze na zmianę z atakami gorąca. Skóra w miejscach zapalonych jest lepka 😖...

6 dzień...

Dziś zauważam poprawę. Rano skóra na twarzy nie była już tak bardzo przesuszona, nadal byłam obrzęknięta i nadal jestem czerwona, choć jakby mniej.  Noc ogólnie przespałam spokojnie, nie brałam już Hydroxyzyny, ponieważ strasznie po niej byłam zamulona w ciągu dnia. Pozostał Telfast 180 mg raz dziennie. Wiadomo czyja to zasługa 😜 Pomimo niesmarowania twarzy sterydami i tak mają one wpływ na jej stan. Sterydy przenikają przez skórę do krwioobiegu, także zdziwiona byłabym, gdyby skóra na twarzy nie ulegała poprawie.  W tym trudnym okresie niesamowicie sprawdziły się dwa produkty: Żel do mycia twarzy Pharmaceris i serum Hydraphase z La Roche-Posay. Niestety ten drugi jest cholernie drogi, ale wart był ceny. W najtrudniejszym okresie cudownie chłodziły moją skórę. Rano przemywałam twarz żelem, który na skorupę był idealny i nie szczypał a potem nakładałam serum, które fajnie chłodziło i nawilżało.  Czasami nic innego nie nakładałam tylko to serum, gdyż czułam iż wszy...

Co by za różowo nie było...

I tak oto nadeszła długo wyczekiwana wiosna a wraz z nią wszechobecne pyłki 😉 Odbiło się to oczywiście na mojej skórze, ale co ciekawe...głównie na twarzy 😡 Osoby, które na bieżąco czytały mój blog wiedzą, że na twarz od wielu lat nie stosuję kortykosteroidów. I to zaostrzenie nie można wiązać ze sterydami miejscowymi zwłaszcza, że obecnie nie stosuję regularnie sterydów. Od grudnia sięgnęłam po nie dwa razy w terapii trzy dniowej. Ale wracając do twarzy... nie mogę zastosować na nią Protopicu. Kiedy moja twarz wygląda jak na poniższych zdjęciach, Protopic poprostu odpada. Pogarsza mi on diametralnie stan skóry, posmarowana twarz swędzi mnie niewyobrażalnie a na drugi dzień wyglądam jak jaszczurka. Natomiast pasuje mi Elidel, ale w Irlandii jest niedostępny 😭 I co ciekawe nic mi nie pasuje wówczas do smarowania. Jedne kremy wydają się za tłuste, inne za mało treściwe a jeszcze inne za "ostre". I jak tu mi dogodzić 😜 Także nie pozostaje mi nic innego jak tylko przecze...