Ech jak to emocje wpływaja na stan mojej skóry...
Wczoraj podjęliśmy decyzję o wynajmie nowego mieszkania. Większe, suche przy czym brak w nim pleśni. Jak wiadomo koszty utrzymania większego domu również rosną. I już mi się trybiki otworzyły, czy damy radę, jak to będzie itd. Oczywiście w nocy praktycznie nie spałam, skóra swędziała umiarkowanie.Rano oglądając się stwierdziłam, że dramatu nie ma 😉Aczkolwiek brzuch i plecy, zwłaszcza plecy zrobiły się znacznie bardziej czerwone. Czuję to charakterystyczne ciepło i dyskomfort.
Jestem osobą, która niestety nie potrafi się nie emocjonować z pewnych sytuacji. A nowy domek jest naprawdę fajny 😄 Teraz trzeba się wyciszyć, zająć się czymś, aby uspokoić emocje.
Pisząc ten post, tak się zastanawiam...Jak ważny jest komfort psychiczny, niesamowita jest natychmiastowa reakcja mojego organizmu. Jak wiele czynników wpływa na stan mojej skóry. Obecnie wystarczą silniejsze emocje, zjedzenie czego nieodpowiedniego, zwiększone stężenie alergenów wziewnych i bach...skóra się pogarsza...We wcześniejszym okresie nie byłam tak mocno nadreaktywna. Mam AZS IgE zależne...będę musiała zrobić kontrolny wynik, aby zobaczyć jaka jest wartość tych immunoglobulin. Ciekawi mnie czy odstawienie kortykosteroidów ma wpływ na stężenie IgE. Poza tym ze względu na korelację IgE z moją alergią zastanawaim się nad terapią Cyklosporyną, Methotetraxatem lub Omalizumabem. Ale o tym to w innym poście.
Jak widać moje plecy to obecnie rozlazła czerwona plama. Widoczne niewielkie skrawki normalnego zabarwienia.
Komentarze
Prześlij komentarz